Krystyna Risteska
55 la,t Skopje
1
2
3

Biografia

Krystyna Risteska urodziła się w 1957 roku w Łochowie w województwie mazowieckim. Dzieciństwo i wczesną młodość spędzała między Kobyłką, gdzie mieszkała z rodziną, a Warszawą, gdzie się uczyła i spotykała z przyjaciółmi. To właśnie w stolicy Polski ukończyła szkołę średnią i na wyższej uczelni kontynuowała naukę, którą musiała porzucić ze względów rodzinnych. Bardzo szybko znalazła dobrą pracę, w ramach której udało jej się na kilka miesięcy wyjechać do Libii, gdzie poznała swojego męża. Ślub wzięli w Polsce. Krystyna przyjechała do Macedonii w 1981 roku i tam zastał ją stan wojenny. Wspólnie z mężem planowali życie w Polsce, ale powodu trudnej sytuacji politycznej postanowili zostać i spróbować ułożyć sobie życie w Skopju. Na początku było im ciężko, Krystyna nie mogła podjąć legalnej pracy i tęskniła za rodziną, ale gdy na świat przyszły dzieci, a sytuacja w kraju się unormowała, co pozwoliło rodzicom na przyjazdy do jej nowego domu, jej życie nabrało „rumieńców”. Przez kilka lat mieszkała wspólnie z mężem i dziećmi w Polsce, później wróciła do Macedonii. W obecnej chwili dzięki swojej pracy często jeździ do ojczyzny, za którą bardzo tęskni, ale jej dom rodzinny jest w Skopju. Pracuje w instytucji państwowej.

Przed migracją

Urodziła się w Łochowie, ale jej dzieciństwo i młodość to nieustanne podróżowanie między dwiema miejscowościami. Mniejsza z nich to Kobyłka: rodzina i dom, większa to Warszawa: szkoła, studia, praca i życie towarzyskie. Ukończyła liceum ogólnokształcące imienia Bolesława Chrobrego na warszawskiej Pradze Północ. Marzyła o biologii, ale rozpoczęła naukę w studium języków obcych, lecz po jakimś czasie musiała przerwać naukę ze względów rodzinnych. Studia kontynuowała w systemie wieczorowym, gdyż musiała pójść do pracy. W wolnym czasie lubiła chodzić ze znajomymi do dyskoteki, a gdy brakowało im pieniędzy, to spędzali czas na świeżym powietrzu „A wyjazdy to właśnie organizowane były czy nad zalew, czy nawet na Mazury, w Tatry jeździliśmy.”
Bardzo lubiła swoją pracę, a w pracy lubili i doceniali ją. W ramach nagrody za dobrą pracę została wysłana na trzy, cztery miesiące do Libii w celu zdobycia większego doświadczenia. To właśnie w tym arabskim kraju na plaży Krystyna poznała swojego męża, Macedończyka z Prilepu. Mimo problemów językowych, miłość między nimi zrodziła się bardzo szybko. Po miesiącu znajomości, Krystyna musiała wracać do Polski, ale przez cały okres rozłąki utrzymywali kontakt listowy.

Migracja — motywacja

Krystyna znalazła się w Macedonii przez przypadek. Po około pół roku znajomości młodzi zdecydowali, że się pobiorą i zamieszkają w Polsce. W podróż poślubną chcieli jechać do Grecji. Krystyna doczekawszy się na paszport przyjechała do Macedonii, a dwa tygodnie później w Polsce wprowadzono stan wojenny. Ponieważ w Jugosławii sytuacja była wówczas lepsza niż w Polsce, Krystyna wraz z mężem postanowili przeczekać sytuację i spróbować ułożyć sobie tam życie. Początki życia w Macedonii były dla niej trudne, bo nie mogła znaleźć pracy, była daleko od rodzinny i nie znała języka. Mimo tych wszystkich problemów, Krystyna patrzyła optymistycznie w przyszłość: „Trzeba po prostu umieć się przystosować i zrobić albo krok do przodu, albo krok do tyłu”. Na początku również jej rodzinie w Polsce trudno było się pogodzić z rozłąką, w związku z czym byli sceptycznie nastawieni do ślubu z obcokrajowcem. Na szczęście z biegiem lat przekonali się do wyboru Krystyny, szczególnie że ona w raz z dziećmi i mężem mieszkali kilka lat również w Polsce. Do tej pory starają się być trochę „tu” i trochę „tam”.

Migracja – adaptacja

Tęskni za Polską, ale przywykła już do życia w Macedonii. Nawiązała kontakty z Towarzystwem Polonijnym, gdzie wspólnie urządzano różne uroczystości dla rodaków. Od kilkunastu lat ma dobrą pracę, która pozwala jej na częste kontakty z Polakami i wyjazdy do ojczyzny. Mąż i dzieci też czują się związani z tą kulturą i krajem. Cała trójka mówi świetnie po polsku, syn studiował w Polsce, córka bardzo by chciała dostać się do łódzkiej szkoły filmowej., a na męża mówią w pracy „Polak”. Święta robi „po polsku”, co doceniają jej bliscy, bo tak jak ona uwielbiają polską kuchnię. Krystyna szybko opanowała język i od samego początku czuła się dobrze w towarzystwie Macedończyków: „Mnie się zdaje, że w ogóle Macedończycy są tak podobni do Polaków. Polacy też «czym chata bogata», gościnni, bardzo są gościnni.” Na początku brakowało jej atmosfery dużego miasta, czyli tego, co miała w Warszawie. Skopje od kilku lat zaczęło się dynamicznie rozwijać, co przyczyniło się do tego, że poczuła się prawie jak u siebie: „Nie ma różnicy, ale powiedzmy, jakbym miała wybierać, to bym wróciła, znaczy pojechałabym do Polski. Klimat teraz się zmienił, jest bardzo gorąco tutaj. W Polsce, ale jechać samemu, to nie.”

Życie codzienne w Macedonii

Praca i dom, na tym skupia się jej codzienne życie w Macedonii. Bardzo lubi zawód, który wykonuje, nie ma czasu na nudę: „Angażuje, właśnie, kontakty z ludźmi”. Dom to jej azyl. Usytuowany niemalże na obrzeżach miasta, pomaga jej zrelaksować się po pracy i cieszyć się atmosferą rodzinną. W takich momentach lubi posiedzieć w ciszy z dobrą książką lub wspólnie z mężem obejrzeć jakiś film. Kiedy tylko ma czas i okazję, jeździ do drugiego domu, domu rodzinnego w Kobyłce. Również czas spędzony w Prilepie i okolicach, skąd pochodzi jej mąż, jest dla niej bardzo przyjemny. Cieszy się, że w Skopju jest kościół katolicki, w którym raz w miesiącu są odprawiane msze w języku polskim, religia jest dla niej istotnym aspektem życia. Obydwoje dzieci ochrzcili w obrządku katolickim. Z rodzinną zawsze stara się mówić po polsku. Krystyna czuje się w pewnym stopniu „ rozdarta” między jednym a drugim miejscem Obecnie bardzo dobrze jej się żyje w Macedonii, ale więzy z ojczyzną są wciąż silne. Kiedy myśli o emeryturze, widzi siebie wraz z mężem w Polsce, ale jednocześnie nie chciałaby opuszczać domu rodzinnego w Skopju.

Tożsamość

Krystyna utożsamia się z Polską, ale uważa że Polacy i Macedończycy są do siebie podobni pod względem kulturowym. W obydwu narodach ceni gościnność i zamiłowanie do zabawy: „Wiadomo, że są różni ludzie, ale ogólnie rzecz biorąc, ja myślę, że jesteśmy podobni. Są różnice, ale są jakieś cechy wspólne.”

Pomóż rozwijać etnografię w internecie.

WESPRZYJ NAS